Wyprawa brzegiem morza (początek lipca 2015)

Po Rajdzie pojechaliśmy z dziećmi nad morze. Nie byliśmy nad morzem trzy lata, a przy okazji chcieliśmy jeszcze trochę pochodzić. Szliśmy z okolic Jarosławca do Mielna. Trasa ponad 40 km w ciągu około czterech dni z trzema noclegami na dziko po drodze. Razem z Rajdem wyszło nam w ciągu tygodnia ponad 100 km). Upał był nie do zniesienia. Dlatego wstawaliśmy około 4.30 rano, szybko się pakowaliśmy, następnie praktycznie bez śniadania wyruszaliśmy w drogę, idąc tyle ile się da zanim upał ogarnął plażę. Po drodze mała przekąska i typowo około godziny 11 byliśmy u kresu trasy danego dnia, akurat przed największym upałem. Robiliśmy zakupy, do tego jakieś lody w nagrodę za dzielny marsz, a następnie objuczeni woda i jedzeniem szliśmy tak długo za daną miejscowość, aby znaleźć się około 1-2 km od planowanej miejscówki na nocleg i jednocześnie na tyle daleko aby wyminąć ostatnich ludzi na plaży (lubię pustkę wokoło jak się da :-)). Na plaży rozbijaliśmy się prowizorycznie pod naszą plandeką od namiotu i byczyliśmy się do późnego wieczora, raz po raz mocząc się w wodzie. Pod wieczór zbieraliśmy się, szliśmy te dodatkowe 1-2 km. Przed zachodem robiliśmy szybki rekonesans w lesie aby znaleźć odpowiednią miejscówkę na nocleg (np. aby uniknąć mrówek). Później delektowanie się zachodem Słońca i jak ostatni ludzie znikali z pola widzenia, to wtedy szybki przemarsz na naszą miejscówkę :-) Namiot trzeba było rozkładać w tempie ekspresowym aby uniknąć komarów (koszmar). I cykl się powtarzał kolejnego dnia :-) Trasa ze wschodu na zachód wybrana dlatego by idąc rano mieć Słońce za plecami, co ma duże znaczenie przy takim upale i bezchmurnym niebie.

Ktoś spyta po co to robimy i dlaczego nie zanocujemy normalnie, "jak ludzie", na polu namiotowym, tylko na dziko. Odpowiedzi jest kilka. Po pierwsze lubię na dziko, tak już mam i nic na to nie poradzę :-). Spanie na dziko pozwala w sposób szczególny doświadczyć przyrody. Na swoją "obronę" mamy to, że zostawiamy po sobie miejsce idealnie posprzątane i nie palimy ognia latem, więc natura na tym nic nie traci. Przepisy są dlatego, że 80-90% społeczeńśtwa w lesie nie potrafi się zachować (chlew pozostawiany po sobie o tym świadczy). Po drugie na dziko = brak innych ludzi w pobliżu. Ludzie niestety wydzierają się na polach namiotowych, włączają radio, a my lubimy ciszę (to po trzecie). Po czwarte, pola namiotowe nam nie pasowały lokalizacją (to był w sumie jeden z głównych powodów), biorąc pod uwagę plan marszu i ilość kilometrów do przejścia każdego dnia. Po piąte, przy tym zdzierstwie jakie jest nad morzem mam satysfakcję (DZIKĄ), że nocuję na dziko i nie dokładam się tym centusiom do kabzy. Dla mnie niesamowite jest to, że ceny kawałka trawy dla naszej grupki z rozbiciem namiotu są wyższe niż pamiętam jeszcze ceny pól namiotowych w Kanadzie. Płaci się za sam fakt postawienia namiotu + za każdą osobę + klimatyczne (co to do cho... jest to klimatyczne? Podatek za przebywanie w miejscu w którym mam prawo przebywać?) + jak ktoś ma to za samochód i do tego najczęściej nie ma żadnych zniżek dla dzieci. To nie tak że nie mamy pieniędzy aby zapłacić za to, ale DLA ZASADY tego unikam, właśnie za to zdzierstwo.

Jeden nocleg wypadł nam na wysokości poligonu. Zamelinowaliśmy się z namiotem pod takim rozłożystym drzewem, tak że przelatujące nam nad głową śmigłowce nie były w stanie nas zauważyć. Całą noc strzelali na poligonie, ale po takim marszu wszyscy spali pomimo tego :-)

Tablica reklamowa: "Kto ma media ten ma władzę". Ile w tym prawdy.

W Darłowie odbywał się w tym czasie zjazd militarystów. Na zdjęciu niemiecka rodzina na spacerze. Facet w niemieckim hełmie z czasów II WŚ oraz z przewieszonym przez ramię karabinem MP40 (Maschinenpistole 40). Ciekawy widok :-)

20150702_112849.jpg 20150706_214737.jpg DSC09293.JPG
DSC09294.JPG DSC09295.JPG DSC09299.JPG
DSC09301.JPG DSC09306.JPG DSC09308.JPG
DSC09309.JPG DSC09311.JPG DSC09315.JPG
DSC09316.JPG DSC09318.JPG DSC09319.JPG
DSC09320.JPG DSC09321.JPG DSC09325.JPG
DSC09328.JPG DSC09330.JPG DSC09331.JPG
DSC09332.JPG DSC09333.JPG DSC09334.JPG
DSC09335.JPG DSC09336.JPG DSC09337.JPG
DSC09339.JPG DSC09340.JPG DSC09344.JPG
DSC09346.JPG DSC09347.JPG DSC09348.JPG
DSC09350.JPG DSC09351.JPG DSC09352.JPG
DSC09356.JPG DSC09359.JPG DSC09363.JPG
DSC09365.JPG DSC09366.JPG DSC09372.JPG
DSC09378.JPG DSC09380.JPG DSC09381.JPG
DSC09386.JPG DSC09387.JPG DSC09388.JPG
DSC09390.JPG DSC09391.JPG DSC09392.JPG
DSC09393.JPG DSC09395.JPG DSC09400.JPG
DSC09401.JPG DSC09402.JPG DSC09403.JPG
DSC09404.JPG DSC09406.JPG DSC09407.JPG
DSC09410.JPG DSC09411.JPG DSC09412.JPG
DSC09413.JPG DSC09414.JPG DSC09415.JPG
DSC09417.JPG DSC09420.JPG DSC09423.JPG
DSC09427.JPG DSC09430.JPG DSC09431.JPG
DSC09435.JPG DSC09438.JPG DSC09441.JPG
DSC09442.JPG DSC09444.JPG DSC09445.JPG
DSC09446.JPG DSC09447.JPG DSC09448.JPG
DSC09450.JPG DSC09451.JPG DSC09452.JPG
DSC09454.JPG DSC09455.JPG DSC09462.JPG
DSC09465.JPG DSC09466.JPG DSC09468.JPG
DSC09469.JPG DSC09470.JPG DSC09471.JPG



This thumbnail page was generated by XnView v1.19