Wycieczka klasowa klasy czwartej - Skorzęcin 2012

Termin: 4-6.06.2012

Spakowane wszystkie zdjęcia

Miejsce: Skorzęcin, ośrodek Złota Plaża (lokalizacja zaznaczona na mapie). Przyroda bardzo ładna, jezioro na tyle czyste, że dno widać na głębokości półtora metrów. Sporo dzikiego ptactwa. Niestety człowiek w takich miejscach zachowuje się często jak chwast, albo jak to lubiłem mówić, grzyb na ścianie. Swoją obecnością, pełną hałasu jest często intruzem w miejscach takich jak to. Butelki, śmieci po krzakach, psie odchody na plaży były na porządku dziennym. Teraz było jeszcze przed sezonem, co przy pochmurnej i nieco deszczowej pogodzie skutecznie wyeliminowało towarzystwo w stylu "umcy umcy umcy", ale latem aż strach pomyśleć jak to miejsce wygląda.

Zdjęcia poniżej pokazują czym zajmowaliśmy się przez trzy dni, które upłynęły nam bardzo szybko. Były gry boiskowe, kąpiel w jeziorze, małe zawody strzeleckie, gonitwy na placu zabaw i inne atrakcje (kulinarne i nie tylko). Na mapie zaznaczona jest trasa (około 7.5 km) jaką przeszliśmy we wtorek. Po drodze nazbieraliśmy opału na ognisko na podpłomyki. Założyliśmy sobie, że ognisko rozpalamy tylko z tego co znajdziemy w lesie, co biorąc pod uwagę to, że przedtem padało, było trochę wyzwaniem. Na rozpałkę poszła kora brzozy, igły sosny i wióry z uschniętych gałęzi. Miejsca na ognisko koło domków nie było, więc musieliśmy zadowolić się małym ogniskiem w grillu. Ogień próbowaliśmy najpierw rozpalić metodą łuku ogniowego , ale coś poszło nie tak i ostatecznie pozostała nam zapałka :-)

Wyjazd został bardzo fajnie zorganizowany przez wychowawcę klasy Marysię Palczewską, która zadbała o wszystkie szczegóły. Jak dla mnie to pełen profesjonalizm. Sam sporo się nauczyłem :-) Miło było obserwować np. takie szczegóły jak bardzo łagodnie a zarazem skutecznie zaprowadzana dyscyplina w grupie, której ujarzmianie przypominało czasami próby przybicia galaretki do gałęzi drzewa :-). Bardzo rozsądnie zostały policzone koszty. Może nie powinno się o czymś takim wspominać, ale nic na to nie poradzę, że jestem Poznaniakiem i zwracam uwagę na takie rzeczy :-)

Tutaj muszę powiedzieć, że dzieciaki bardzo dużo pomogły. Przyniosły sporo drewna (starczyło do godziny nie powiem której nad ranem, jasno już było :-). Janek z Kacprem, Basią i Natalią porąbali gałęzie niemal na wióry za pomocą jedynie noży wojskowych. Basia zagniotła ciasto na podpłomyki. Tutaj szczególne wyrazy uznania dla Oli, która kilka godzin pomagała mi przy pieczeniu podpłomyków. Ogólnie bardzo dzielna dziewczyna, widać że harcerska krew.

Wracając jeszcze na krótko do przyrody, podczas naszej pieszej wędrówki w jednym miejscu słychać było żurawia. Później gdy robiło się jasno nad ranem na kąpielisko koło naszych domków przyleciał ptak, którego ciężko mi rozpoznać na podstawie zdjęć (zdjęcia DSC08144, DSC08145, DSC08146). Sylwetkę ma żurawia, choć kolor upierzenia pasuje bardziej do czapli. Może ktoś potrafi rozpoznać na tych zdjęciach, co to za ptak?

Kilka myśli i obserwacji. Wycieczki klasowe są bardzo potrzebne, ponieważ dają dzieciom szczególną okazję do pobycia ze sobą, na co w szkole jest czasami za mało czasu. Mieszkanie ze sobą w jednym pokoju, konieczność pomagania sobie w codziennych zajęciach, wzajemne znoszenie swoich wad, konieczność liczenia się ze słabościami innych jest pozytywnym wymiarem takich wycieczek. Myślę, że podczas takich wyjazdów warto dzieciakom dać dużo czasu na wspólne zabawy i integrację. Czas nie musi być wypełniony jedynie zwiedzaniem. Dzieci niekoniecznie interesuje to, co zachwyca nas dorosłch. Przykładowo, zadziwiające było to z jaką pasją chłopacy poszukiwali w wodzie martwych raków, aby im później zorganizować wspólny pochówek :-)

Co do samych dzieci, to ponieważ sam mam dzieci to zwracam uwagę na pewne szczegóły. Ponieważ nasze dzieci są w szkole chrześcijańskiej, więc zakładam, że nam jako rodzicom zależy na ich chrześcijańskim wychowaniu. Za 15-20 lat nasze dzieci będą następnym pokoleniem dorosłych ludzi i to od nas zależy jakie to pokolenie (w sensie chrześcijańskim) będzie. Świat oferuje mnóstwo atrakcji, które jeśli czegoś z tym nie zrobimy to odbiorą nam nasze dzieci i odwrócą od drogi jaką chcielibyśmy aby podążały.

Jedną z ważnych spraw jest podejście do pieniądza, które częściowo pokazuje co dla człowieka jest istotne w życiu. Właściciele automatów z bzdurami zarobili sporo przez te kilka dni. Dzieciaki biegały od automatu do automatu z obłędem w oku tracąc ostatnie pieniądze. Wielu rodziców stosunkowo dobrze zarabia i może dzieciom pozwolić na wiele. Myślę, że do wszystkiego co dzisiaj ci rodzice posiadają musieli dojść własną ciężką pracą, wkładając w to wiele poświęcenia i czasu. Jeśli nasze dzieci nie dostaną w kość od życia, a od nas na początku swojego życia nie nauczą się szanować pieniądza, choćby to była tylko jedna złotówka, to kiedyś w głupi sposób zniweczą wszystkie wysiłki jakie dzisiaj ponosimy w sferze ekonomicznej.

Z tym wiąże się kwestia słodyczy. To co dzieci nie wydały w automatach to wydały na słodycze. Przypuszczam, że gdyby większości z nich dać wolną rękę i worek pieniędzy, to cała wycieczka klasowa mogłaby się odbyć na przestrzeni 100 m2 w obrębie których znajdowały sie automaty i sklepy ze słodyczami. Były przypadki gdy po wydawniu wszystkich pieniędzy na słodycze i inne rzeczy dzieci pożyczały pieniądze na kolejne słodycze. To wygląda jak nałóg i głód taki sam jak nikotynowy czy alkoholowy. Warto na to zwrócić uwagę i nie dawać dzieciakom do jedzenia wszystkiego na co mają ochotę w niekontrolowanych ilościach. To że zepsują im sie zęby to najmniejszy problem tutaj. Dużo większym problemem jest brak samokontroli, co akurat stoi w sprzeczności z chrześcijańskim kształtowaniem charakteru.

Myślę jednak, że największym niszczycielem naszych dzieci jest to co wchodzi do nich poprzez szeroko rozumianą TV i gry. Dzisiejsze bajki i filmy drastycznie i negatywnie odbiegają od bajek jakie pamiętamy z naszego dzieciństwa. Owszem graficznie ze względu na postęp technologiczny wyprzedzają tamte o dziesiątki lat, ale obecnie bardzo często są to puste spektakle, które nie niosą w sobie żadnej treści. W odróżnieniu od bajek naszego dzieciństwa, kończących się morałem o którym możnaby dzisiaj powiedzieć że jest chrześcijański, dzisiaj mamy głupkowate dialogi, bekanie i inne odgłosy, postacie "bohaterów" zachowujących się tak jakby nie działały na nie prawa fizyki czy biologii, wrzask, sceneria zmieniająca się kilka razy na sekundę. Przykładowo normalny człowiek wielokrotnie by nie żył po upadkach, jakie zaliczają współcześni bajkowi "bohaterowie". Trudno od naszych dzieci w tym wieku oczekiwać pełnej samokontroli. Nie są jeszcze w stanie w mądry sposób oceniać to co warto, a czego nie warto oglądać. My jako rodzice powinniśmy w sposób szczególny chronić nasze dzieci przed tym dziadostwem, które przejmuje kontrolę nad ich umysłami. Podczas wycieczki miałem wiele razy okazję obserwować dzieci, które rozmawiały między sobą używając zwrotów zaczerpniętych z tych bezwartościowych bajek, oraz bezwiednie naśladujących ruchy wspomnianych "bohaterów".

Jeszcze kilka myśli dotyczących spraw nazwijmy to organizacyjnych. Starajmy się nie trzymać naszych dzieci pod kloszem, wyręczając je w prostych może nawet czynnościach. Z tego co zaobserwowałem, spora część dzieci ma np. problemy z pakowaniem się, nie zawsze dba o własne rzeczy, zabrało sporo rzeczy zbędnych, rozczula się nad sobą i jest ogólnie mówiąc rozlazła. Problemem (tutaj uwaga głównie do chłopaków, nie wszystkich) bywało też lenistwo i próba migania się od wspólnych koniecznych prac. Proste czynności pomimo zwracania uwagi zajmują im czasami dużo więcej czasu niż powinny. To jest ogólna tendencja jaką obserwuję dzisiaj w świecie. Dzieci często nie mają dzisiaj zbyt wiele zmartwień i stresów. Wszystko mają podstawione pod nos, o wszystko zadbają rodzice. W konsekwencji wiele dzieci życiowo przypomina ciepłe pączki z kremem budyniowym w środku, swego rodzaju czekoladowych żołnierzy, podczas gdy szczególnie nasi synowie powinni być jakby ze stali. Problem ten dotyczy niestety również wielu chrześcijan. Na nas ojcach spoczywa duża odpowiedzialność aby synów wychować na mężczyzn, którzy nie będą rozczulać się nad sobą i będą w stanie stawić czoło życiu. Mamy przynajmniej nie powinny w tym procesie przeszkadzać :-) Niestety z tego co widzę u wielu moich znajomych, w tym chrześcijan, kobiety traktują synów jakby ci byli z cukru, skutecznie przeszkadzając ojcom w ich właściwym wychowaniu. Z tego co zaobserwowałem podczas wycieczki chłopacy (i nie tylko) rwą się do zabaw nazwijmy to męskich i próbują być twardzi :-)

Pisząc tych kilka uwag powyżej nie chodziło mi o krytykanctwo. Wiem, że spora część z tych myśli/uwag dotyczy również moich dzieci i wiem jak trudno walczyć o właściwe postawy u nich we współczesnym świecie, który oferuje mnóstwo świecidełek. Staram się słuchać krytycznych uwag na temat moich dzieci i zawsze jestem za nie wdzięczny, bo sami często nie zauważamy wszystkich problemów. Czasami spojrzenie z boku pomaga.

Pomimo tych kilku uwag, ogólnie mówiąc dzieciaki były bardzo fajne. Miło było obserwować jak się ze sobą integrują. Myślę że w porównaniu z tym co widać w innych szkołach ich postawa była generalnie pozytywna.

DSC07768.JPG DSC07769.JPG DSC07770.JPG DSC07771.JPG
DSC07772.JPG DSC07773.JPG DSC07774.JPG DSC07775.JPG
DSC07776.JPG DSC07778.JPG DSC07779.JPG DSC07780.JPG
DSC07781.JPG DSC07782.JPG DSC07783.JPG DSC07784.JPG
DSC07785.JPG DSC07788.JPG DSC07789.JPG DSC07790.JPG
DSC07791.JPG DSC07792.JPG DSC07793.JPG DSC07796.JPG
DSC07798.JPG DSC07799.JPG DSC07800.JPG DSC07801.JPG
DSC07802.JPG DSC07803.JPG DSC07804.JPG DSC07805.JPG
DSC07806.JPG DSC07807.JPG DSC07810.JPG DSC07811.JPG
DSC07812.JPG DSC07813.JPG DSC07815.JPG DSC07816.JPG
DSC07817.JPG DSC07819.JPG DSC07820.JPG DSC07822.JPG
DSC07826.JPG DSC07827.JPG DSC07829.JPG DSC07830.JPG
DSC07831.JPG DSC07832.JPG DSC07833.JPG DSC07834.JPG
DSC07835.JPG DSC07836.JPG DSC07837.JPG DSC07838.JPG
DSC07839.JPG DSC07840.JPG DSC07851.JPG DSC07855.JPG
DSC07858.JPG DSC07860.JPG DSC07864.JPG DSC07865.JPG
DSC07866.JPG DSC07867.JPG DSC07870.JPG DSC07871.JPG
DSC07873.JPG DSC07874.JPG DSC07880.JPG DSC07883.JPG
DSC07884.JPG DSC07885.JPG DSC07886.JPG DSC07887.JPG
DSC07888.JPG DSC07889.JPG DSC07890.JPG DSC07891.JPG
DSC07892.JPG DSC07893.JPG DSC07894.JPG DSC07895.JPG
DSC07897.JPG DSC07898.JPG DSC07899.JPG DSC07903.JPG
DSC07904.JPG DSC07905.JPG DSC07906.JPG DSC07909.JPG
DSC07921.JPG DSC07926.JPG DSC07931.JPG DSC07932.JPG
DSC07935.JPG DSC07939.JPG DSC07941.JPG DSC07942.JPG
DSC07943.JPG DSC07950.JPG DSC07952.JPG DSC07954.JPG
DSC07956.JPG DSC07957.JPG DSC07958.JPG DSC07959.JPG
DSC07960.JPG DSC07961.JPG DSC07962.JPG DSC07963.JPG
DSC07964.JPG DSC07965.JPG DSC07966.JPG DSC07968.JPG
DSC07969.JPG DSC07970.JPG DSC07971.JPG DSC07974.JPG
DSC07975.JPG DSC07976.JPG DSC07977.JPG DSC07979.JPG
DSC07980.JPG DSC07981.JPG DSC07982.JPG DSC07983.JPG
DSC07984.JPG DSC07985.JPG DSC07987.JPG DSC07990.JPG
DSC07991.JPG DSC07992.JPG DSC07993.JPG DSC07994.JPG
DSC07995.JPG DSC07996.JPG DSC07997.JPG DSC08000.JPG
DSC08001.JPG DSC08002.JPG DSC08003.JPG DSC08004.JPG
DSC08009.JPG DSC08014.JPG DSC08015.JPG DSC08016.JPG
DSC08017.JPG DSC08018.JPG DSC08019.JPG DSC08021.JPG
DSC08022.JPG DSC08023.JPG DSC08024.JPG DSC08025.JPG
DSC08026.JPG DSC08030.JPG DSC08031.JPG DSC08032.JPG
DSC08033.JPG DSC08034.JPG DSC08035.JPG DSC08037.JPG
DSC08038.JPG DSC08039.JPG DSC08040.JPG DSC08041.JPG
DSC08042.JPG DSC08044.JPG DSC08049.JPG DSC08053.JPG
DSC08054.JPG DSC08055.JPG DSC08059.JPG DSC08063.JPG
DSC08064.JPG DSC08065.JPG DSC08067.JPG DSC08068.JPG
DSC08069.JPG DSC08071.JPG DSC08072.JPG DSC08073.JPG
DSC08074.JPG DSC08076.JPG DSC08081.JPG DSC08082.JPG
DSC08083.JPG DSC08085.JPG DSC08086.JPG DSC08089.JPG
DSC08090.JPG DSC08094.JPG DSC08095.JPG DSC08096.JPG
DSC08097.JPG DSC08098.JPG DSC08099.JPG DSC08101.JPG
DSC08102.JPG DSC08107.JPG DSC08110.JPG DSC08111.JPG
DSC08116.JPG DSC08117.JPG DSC08118.JPG DSC08119.JPG
DSC08120.JPG DSC08122.JPG DSC08123.JPG DSC08126.JPG
DSC08127.JPG DSC08128.JPG DSC08131.JPG DSC08132.JPG
DSC08134.JPG DSC08138.JPG DSC08143.JPG DSC08144.JPG
DSC08145.JPG DSC08146.JPG DSC08147.JPG DSC08148.JPG
DSC08150.JPG DSC08152.JPG DSC08156.JPG DSC08162.JPG
DSC08163.JPG DSC08164.JPG DSC08166.JPG DSC08170.JPG
DSC08171.JPG DSC08172.JPG DSC08174.JPG DSC08175.JPG
DSC08176.JPG DSC08179.JPG DSC08181.JPG DSC08182.JPG