2 List do Tesaloniczan


I. Przyczyny napisania listu

Patrząc na drugi list do Tesaloniczan widać, że chrześcijanie w kościele w Tesalonice rozwijają się pozytywnie. Nie jest to już taki zupełnie młody i niedoświadczony kościół jak to widzimy w liście poprzednim. Kościół ten sprawia wrażenie okrzepłego. Prawdopodobnie doświadczenia, jakie musieli znosić chrześcijanie w Tsalonice mogły mieć wpływ na pozytywny rozwój. W obliczu prześladowań na placu boju zostają tylko ci, którzy są zdeterminowani by walczyć. A kościół ten był prześladowany niemal od samego początku swojego istnienia.

Analizując treść listu dochodzę do wniosku, że pomimo poprzedniej interwencji Pawła, pewne problemy nie zaniknęły, a nawet się pogłębiły. Jak widać wyraźnie, problemy cały czas dotykają spraw związanych z przyjściem Pana.
Problemem wynikającym bezpośrednio z kwestii wspomnianej przed chwilą było obiboctwo pewnych ludzi w kościele w Tesalonice. Pewne osoby głosiły pogląd, że przyjście Pana jest już bliskie i stwierdziły, że nie potrzeba pracować.

W pierwszym liście pomimo występowania problemów, Paweł starał się zachować łagodny ton wypowiedzi, ponieważ zwracał się do ludzi młodych, którym można wybaczyć jeszcze cielesność.
W drugim liście widać, że Paweł karze zaostrzyć środki postępowania wobec krnąbrnych. Istnieje pewien czas na poprawę i jeśli nic się nie zmienia, to należy w niektórych przypadkach zastosować nawet wykluczenie ze wspólnoty. Widać, że dla Pawła był to poważny problem.

Bardzo ciekawym wątkiem, przewijającym się przez cały list, jest jaskrawy kontrast pomiędzy dwoma stronami konfliktu duchowego. Warto się przyjrzeć jemu dokładnie. Jak zobaczymy istnieje całkowite przeciwieństwo pomiędzy obiema stronami konfliktu. To po której stronie się stanie będzie rzutować na wszystko. Bardzo ważne jest to, że świat duchowy rysuje się w kolorach czarnobiałych. Nie ma stref pośrednich o odcieniu szarym. Albo podlega się diabłu albo Bogu.

II. Budowa i organizacja listu

1. Pozytywne rzeczy w kościele w Tesalonice.

ROZDZIAŁ 1.
1.Paweł i Sylwan, i Tymoteusz do zboru Tesaloniczan w Bogu Ojcu naszym i w Panu Jezusie Chrystusie;
2.Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa.
3.Powinniśmy zawsze dziękować Bogu za was, bracia. Jest to rzecz słuszna. Wiara wasza bowiem bardzo wzrasta a wzajemna miłość wasza pomnaża się w was wszystkich,

Na tle pierwszego listu do Tesaloniczan widać, że sytuacja w kościele zmieniała się. Paweł mówi, że wiara Tesaloniczan wzrasta, podobnie jak miłość, która się pomnaża. Świadczy to o dobrym kierunku, jakim podążał kościół w Tesalonice.

Można by sobie teraz zadać pytanie: Co sprawiało, że ten kościół szedł w dobrym kierunku? Dobrze jest zidentyfikować grunt, na którym możliwy był tak bujny wzrost.
Myślę, że częściowej odpowiedzi możemy na pewno poszukiwać w pierwszym liście. Wiadomo na czym opierało się sedno przesłania głoszonego przez apostoła Pawła. Była to generalnie rzecz ujmując: ŚWIĘTOŚĆ życia. Polegała ona na czystości, uczciwości itp. rzeczach. Te właśnie elementy (spośród tego co nauczał) Paweł przypominał Tesaloniczanom na pierwszym miejscu. Oczywiście nie chodziło o świętość praktykowaną tak dla idei. Paweł dlatego głosi potrzebę świętości, ponieważ wymaga tego rygorystycznie sam Bóg i jeśli ma być mowa o naśladowaniu Pana to musi zaczynać się to od posłuszeństwa wymogom Boga.

Kolejną rzeczą, o której Paweł mówił wielokrotnie w pierwszym liście była miłość braterska, która jak pamiętamy spełnia rolę kleju we wspólnocie. Tesaloniczanie jak widać wzięli sobie te nauki poważnie do siebie, i dlatego nie dziwi dynamiczny wzrost kościoła zanużonego we wrogim świecie. Możemy przyjrzeć się poszczególnym pozytywnym konsekwencjom występowania miłości we wspólnocie pokazanym w 1 liście do Tesaloniczan.

********************************************

1 List do Tesaloniczan :

3,12-13
12.Was zaś niech Pan napełni obficie miłością do siebie nawzajem i do wszystkich, miłością, jaką i my dla was żywimy,
13.ABY SERCA WASZE BYŁY UTWIERDZONE, BEZ NAGANY, w świątobliwości przed Bogiem i Ojcem naszym na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa, ze wszystkimi jego świętymi.

4,9
A o miłości braterskiej nie potrzeba wam pisać, bo jesteście sami przez Boga pouczeni, że należy się nawzajem miłować;

5,8 - 5,9
8.My zaś, którzy należymy do dnia, bądźmy trzeźwi, przywdziawszy pancerz wiary i miłości oraz przyłbicę nadziei zbawienia.
9.Gdyż Bóg nie przeznaczył nas na gniew, lecz na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa,

*************************************************

4.Tak że i my sami chlubimy się wami w zborach Bożych, waszą wytrwałością i wiarą we wszystkich prześladowanich waszych i uciskach, jakie znosicie;
5.Jest to dowodem sprawiedliwego sądu Bożego i tego, że zostaliście uznani za godnych Królestwa Bożego, za które też cierpicie,

We fragmencie tym widać kilka ciekawych myśli:

Można zadać sobie pytanie na podstawie tego fragmentu:
Dlaczego prześladowania są dowodem sprawiedliwego sądu Bożego?
Dlaczego w ogóle wspomina się tutaj to, że sąd jest sprawiedliwy?
Myślę, że odpowiedź na te pytania znajduje się w dalszej części listu.

6.Gdyż sprawiedliwa to rzecz u Boga odpłacić uciskiem tym którzy was uciskają.
7.A wam, uciskanym, dać odpocznienie wespół z nami, gdy się objawi Pan Jezus z nieba ze zwiastunami mocy swojej,
8.W ogniu płomienistym, wymierzając karę tym, którzy nie znają Boga, oraz tym, którzy nie są posłuszni ewangelii Pana naszego Jezusa.
9.Poniosą oni karę: zatracenie wieczne, oddalenie od oblicza Pana i od mocy chwały jego,
10.Gdy przyjdzie w owym dniu, aby być uwielbionym wśród świętych swoich i podziwianym przez wszystkich, którzy uwierzyli, bo świadectwu naszemu uwierzyliście.
11.W tej myśli też modlimy się zawsze za was, aby Bóg nasz uznał was za godnych powołania i w mocy doprowadził do końca wszystkie wasze dobre zamierzenia i dzieła wiary,
12.Aby imię Pana naszego Jezusa Chrystusa było uwielbione w was, a wy w nim, według łaski Boga naszego i Pana Jezusa Chrystusa.

Prześladowania są nieuniknione. Bóg jednak zna ich wartość i na końcu okaże się, że nie był to daremny trud. Na końcu wszystko zostanie osądzone sprawiedliwie, bez stronniczości. według obiektywnego kryterium Kogoś, kto zna każdy szczegół.

Są tutaj ukazane dwie drogi, o których wspomniałem we wstępie:

Pierwsza z nich to droga prześladowanych niewinnie dla Jezusa i Jego Królestwa. Ludzie ci w pokorze znoszą prześladowania i sąd oddają w ręce Boga, któremu podlegają. Po krótkim pobycie na ziemi czeka ich odpoczynek przed obliczem Boga na wieki.

Druga to droga prześladowców. Ludzi ci podlegają diabłu i pełnią jego wolę. Wbrew pozorom nie mają łatwego życia w krótkim życiu na ziemi, ponieważ im z kolei Bóg odpłaca uciskiem i problemami. Dodatkowo po śmierci czeka ich sąd przed Bogiem, na którym zostaną potępieni i odrzuceni sprzed Bożego oblicza na zawsze.

Zauważmy, że na sądzie potępiającym spotkają się dwie grupy ludzi:

1.Ci co Boga nie znają. Znać (oida) w języku greckim nie oznacza tego co my często pod tym rozumiemy dzisiaj. Słowo to miało głębsze znaczenie. Oznaczało. że miało się z kimś zażyłą relację. Zatem będą to ci, którzy nie mają relacji z Bogiem. Całkiem możliwe, że wiedzieli że jest oraz kim jest Bóg, ale nigdy się do Niego nie zbliżyli osobiście. Wielu ludzi dzisiaj na świecie wie, że istnieje Bóg, ale pomino świadomości tego faktu nie robią nic by się zbliżyć do Boga.

2. Ci, którzy nie są posłuszni ewangelii. To jest ciekawe stwierdzenie. Jeśli sądzi się kogoś za to, że nie jest posłuszny tzn., że wcześniej wymagało się od niego tego by był posłuszny. Kim więc mogą być ci, którzy nie byli posłuszni. Wydaje się, że mogli to być pseudochrześcijanie mający z pozoru imię chrześcijanin, ale w sercu nie zmienioną naturę.

Ogólnie mozna powiedzieć, że cały powyższy fragment pokazuje kontrast w losie jaki spotka ludzi po obu stronach wojny duchowej, która się toczy między królestwem światłości a królestwem ciemności. Do królestwa Boga należą ci, którzy są świętymi Boga i uwierzyli. Po drugiej stronie są ludzie z obu grup wymienionych wcześniej. Pokazuje to, że można mieć nawet zewnętrznie imię chrześcijanin, a i tak - gdy nie idzie za tym jakość życia - być członkiem królestwa ciemności.

Ciekawy jest werset 11. Z tymi, którzy są uznani za godnych powołania Bóg współpracuje i doprowadza do końca ich dzieła wiary i dobre zamierzenia.

2. Sytuacja w kościele w Tesalonice (negatywne aspekty).

Problemy poruszane w tym liście nie różnią się specjalnie od tych jakie widzimy w pierwszym liście. Mówiąc innymi słowy nie pojawiają się nowe problemy. Generalnie więc - patrząc z naszego punktu widzenia - jest to dobre ponieważ daje nam całościową naukę odnośnie dyscypliny w kościele. Kiedy się patrzy w zestawieniu na oba te listy to widać w jaki sposób dyscyplina jest przeprowadzana stopniowo i konsekwentnie. W pierwszym liście jak pamiętamy Paweł napominał jedynie i tłumaczył dlaczego należy żyć tak a tak. Patrząc na drugi list widzimy, że na napominaniu się już sprawa nie kończy, zatem napominanie ma swoje granice. Ale zobaczmy jak rozwija się myśl zawarta w liście.

Można powiedzieć, że pierwszy list nie zapobiegł szerzeniu się pogłosek na temat przyjścia Pana, podobnie jak nie skłonił obijających się do podjęcia pracy. W stosunku do tych drugich Paweł radykalizuje swoje nastawienie, zalecając nawet wykluczenie ich ze społeczności. Widocznie problem był niezwykle poważny.

ROZDZIAŁ 2.
1.Co się zaś tyczy przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i spotkania naszego z nim, prosimy was, bracia,
2.Abyście nie tak szybko dali się zbałamucić i nastraszyć, czy to przez jakieś wyrocznie, czy przez mowę, czy przez list, rzekomo przez nas pisany, jakoby już nastał dzień Pański.
3.Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi; bo nie nastanie pierwej, zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości, syn zatracenia,
4.Przeciwnik, który wynosi się ponad wszystko, co się zwie Bogiem lub jest przedmiotem boskiej czci, a nawet zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga.
5. Czy nie pamiętacie, że jeszcze będąc u was, o tym wam mówiłem?

Z tego co widać to w kościele Tesaloniki krążyły różne fałszywe informacje. Były to fałszywe proroctwa, możliwe że również jakiś podrobiony list oraz pogłoski niby pochodzące od apostołów Pawła i jego towarzyszy.

Zadziwiające jest to jak bardzo łatwowierni byli ci ludzie. Po pierwsze nie byli ugruntowani w doktrynie dotyczącej spraw przyszłych, mimo że Paweł dał im wyczerpującą naukę zarówno podczas osobistej wizyty, bądź przy okazji pierwszego listu (2,5). Po drugie bardzo łatwo ulegali pogłoskom i fałszywym proroctwom rozgłaszanym przez zwodzicieli. To coś mówi o ich cechach charakteru. Pokazuje to też, że obawy Pawła wyrażone w pierwszym liście, że szatan może chcieć zwodzić ten kościół, nie okazały się całkowicie bezpodstawne.

Ciekawa rzecz. Mogłoby się wydawać, (często słyszę taką opinię) że jakieś spustoszenie może poczynić zwiedzenie w kwestiach podstawowych, np. w kwestiach wiary. Okazuje się, że nie jest prawdą to stwierdzenie. Patrząc na to co Tesaloniczanie otrzymali od Pawła w pierwszej kolejności, a mianowicie naukę o osobistej świętości można powiedzieć, że sprawy związane z przyjściem Pana są drugorzędne przy tym wszystkim. Widać jednak, że gdy pojawia się zwiedzenie w tych sprawach określanych często jako drugorzędne to również może to doprowadzić do poważnych zaburzeń. To pokazuje, że bacznie strzec trzeba całego objawienia zawartego w Biblii. Słyszę często opinię, że najważniejsze w Biblii jest to co ona mówi o sprawach moralnych, czyli jak należy żyć, co wolno a co nie wolno robić, a takie zagłębianie się w teologię biblijną prowadzi do odsunięcia się od Boga ponieważ odwraca uwagę od tych spraw najważniejszych. Jak pokazuje jednak praktyka nie jest to prawdą. Cała Biblia pochodzi od Boga i każde słowo Pana zostało wypowiedziane w konkretnym celu i ludzie nie mają prawa rozstrzygać co jest a co nie jest ważne w Biblii.

We fragmencie tym, zawarta jest również nauka dotycząca znaków związanych z przyjściem Pana. Dzięki problemom w kościele w Tesalonice mamy dzisiaj bardzo jasną naukę na temat tych znaków.
Jakie to będą znaki:

Teraz rodzi się pytanie kiedy pojawi się ten człowiek? Jak rozpoznać, że już się pojawił? Jak odróżnić faktycznego antychrysta od potworów typu Neron, Herod, Hitler, Stalin czy inni dyktatorzy? Ci ostatni też wykazywali znamiona antychrysta, podawali się za Boga (w praktyce przynajmniej), prześladowali kościół i często Izrael. Myślę, że odpowiedź znajduje się w kolejnym fragmencie. To co Paweł pisze na temat okoliczności pojawienia się antychrysta jest to o tyle istotne, że jest to odpowiedź na złe rozumienie tej sprawy, a nie jakaś wzmianka rzucona przy okazji innych myśli, z której trzeba by sie domyślać różnych rzeczy.

6.A wiecie, co go teraz powstrzymuje, tak iż się objawi dopiero we właściwym czasie.
7.Albowiem tajemna moc nieprawości już działa, tajemna dopóty, dopóki ten, który teraz powstrzymuje, nie zejdzie z pola.
8.A wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjścia swego.
9.A ów niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana z wszelką mocą, wśród znaków i rzekomych cudów,
10.I wśród wszelkich podstępnych oszustw wobec tych, którzy mają zginąć, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, która mogła ich zbawić.

Tutaj mamy dalszy ciąg nauki na temat cech antychrysta:

Możemy sobie zadać następujące pytanie: Dlaczego moc nieprawości działa w ukryciu? Myśle, że mówi to sporo na temat tego czym jest to COŚ, co go powstrzymuje na polu walki. Okazuje się, że to coś jest od niego silniejsze. Ja bym powiedział, że jest to Ktoś, a konkretniej Duch Święty. Nikt poza Bogiem nie jest silniejszy od mocy nieprawości, a na ziemi obecnie przebywa Duch Święty. Zatem mielibyśmy wtedy tutaj naukę, że kiedyś Duch Święty, na krótko przed przyjściem Pana, zostanie z ziemi zabrany. Ale co stanie się wówczas z kościołem? Może to być sugestia, że kościół również zostanie zabrany ponieważ nigdzie nie ma mowy o tym, że kościół pozostanie bez Ducha na ziemi.

11.I dlatego zsyła Bóg na nich ostry obłęd, tak iż wierzą kłamstwu,
12.Aby zostali osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, lecz znaleźli upodobanie w nieprawości.

Zobaczmy teraz kim będą ofiary tego wielkiego zwiedzenia i jaki czeka ich los? Ciekawe, że kryje się tutaj pewna obietnica dla nas.

Zauważmy, że są dwie drogi (te dwie drogi są pokazane już nieco wcześniej: prześladowany, prześladowca): Można przyjąć prawdę. Można odrzucić prawdę. To wszystko co Paweł mówi w powyższych trzech wersetach dotyczy tych drugich. Obietnica dla tych, którzy przyjęli prawdę (miłość prawdy) jest w przeciwieństwie. Dla tych przeznaczone jest bowiem coś zupełnie innego.
Wszystko rozpoczyna się w życiu od tego jaką decyzję człowiek podejmie. Ma wybór albo przyjąć (umiłować) prawdę, albo jej nie przyjąć. Dalszy rozwój wypadków, indywidualnie w życiu każdego z tych ludzi, ale również ogólnie w całej zbiorowości tych ludzi, zależy od tej decyzji. Można powiedzieć, że rozwój wypadków jest już później deterministyczny. To tak jakby były dwa otwory lejkowate w ziemi. I teraz podjęcie takiej czy innej decyzji umiejscawia nas na skraju jednego z tych dołków. Później jest już tylko toczenie się w kierunku przeznaczenia, które człowiek określa w momencie wyboru. Sam wybór jest na tyle wąski jeśli chodzi o oferowane możliwości, że nie pozostawia żadnych złudzeń, że istnieje jakiś neutralny obszar. Na poziomie wyboru sprawa wydaje się prosta. Powiedzieć w secu tak albo nie. Później już nie jest tak prosto gdy proces będący konsekwencją tego wyboru się rozpocznie.

Odrzucenie prawdy powoduje automatycznie zwrot w kierunku nieprawości, człowiek taki zatwardza swoje serce i staje się ślepy i dlatego bez wątpienia padnie ofiarą diabła działającego poprzez antychrysta. W konsekwencji zostanie osądzony przez Pana i zgnie na wieki. Prosta zasada. Biedni są ci ludzie. Nie dość, że będą okłamywani, zniosą okropności wielkiego ucisku to jeszcze na końcu czeka ich odrzucenie od Pana.

W kolejnym fragmencie Paweł pokazuje ten kontrast wyraźnie. Teraz mówi o tych, którzy poszli za Jezusem. Słowem, które uwypukla ten kontrast jest "jednak" w 13 wersecie. 13.My JEDNAK powinniśmy dziękować Bogu zawsze za was, bracia, umiłowani przez Pana, że Bóg wybrał was od początku ku zbawieniu przez Ducha, który uświęca, i przez wiarę w prawdę.
14.Do tego też powołał was przez ewangelię, którą głosimy, abyście dostąpili chwały Pana naszego, Jezusa Chrystusa.

Fragmnet ten mówi kilka ciekawych rzeczy na temat wierzących:

W odróżnieniu od tych, którzy nie przyjęli prawdy, tutaj widzimy tych, którzy przyjęli prawdę. Ich końcowy los jest zupełnie odmienny od tamtych.

15.Przeto, bracia, trwajcie niewzruszenie i trzymajcie się przekazanej nauki, której nauczyliście się czy to przez mowę, czy przez list nasz.
16.A sam Pan nasz Jezus Chrystus i Bóg, Ojciec nasz, który nas umiłował i dał pocieszenie wieczne, i dobrą nadzieję z łaski,
17.Niech pocieszy serca wasze i utwierdzi was we wszelkim dobrym uczynku i w dobrym słowie.

Ukazanie tego kontrastu ma być dla Tesaloniczan zachętą, aby trwali przy Panu i trzymali się nauki przekazanej im przez Pawła.

3. Dalsze napomnienia związane z problemami w kościele w Tesalonice. Sedno problemu.

ROZDZIAŁ 3.
1.Na ostatek, bracia, módlcie się za nas, aby Słowo Pańskie krzewiło się i rozsławiało wszędzie, podobnie jak u was,
2.I abyśmy byli wybawieni od ludzi przewrotnych i złych; albowiem wiara nie jest rzeczą wszystkich.

Zwróćmy uwagę na to, że Paweł widzi konieczność i przydatność modlitwy o to by Słowo Pańskie rozkrzewiało się wszędzie. Tesaloniczanie są już w tej szczęśliwej sytuacji, że już przyjęli Słowo, ale są miejsca gdzie ludzie są w takiej samej sytuacji jak oni byli przed nawróceniem. Ważne jest to by o tamtych również pamiętać w modlitwie oraz by nie popadać w stagnację duchową. Byli tacy co nam pomogli. My musimy pomóc innym. Bóg tego wymaga.

3.A wierny jest Pan, który was utwierdzi i strzec będzie od złego.
4.Co zaś do was, to mamy ufność w Panu, że to, co wam rozkazujemy, czynicie i czynić będziecie.
5.Pan zaś niech kieruje serca wasze ku miłości Bożej i ku cierpliwości Chrystusowej.
6.Nakazujemy wam, bracia, w imieniu Pana Jezusa Chrystusa, abyście stronili od każdego brata, który żyje nieporządnie, a nie według nauki, którą otrzymaliście od nas.
7.Sami bowiem wiecie, jak nas należy naśladować, ponieważ nie żyliśmy między wami nieporządnie
8.Ani też u nikogo nie jedliśmy darmo chleba, ale w trudzie i znoju we dnie i w nocy pracowaliśmy, żeby dla nikogo z was nie być ciężarem;
9.Nie dlatego, jakobyśmy po temu prawa nie mieli, ale dlatego, że wam siebie samych daliśmy za przykład do naśladowania.
10.Bo gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam: Kto nie chce pracować, niechaj też nie je.
11.Albowiem dochodzą nas słuchy, że niektórzy pomiędzy wami postępują nieporządnie: nic nie robią, a zajmują się tylko niepotrzebnymi rzeczami.
12.Tym też nakazujemy i napominamy ich przez Pana Jezusa Chrystusa, aby w cichości pracowali i własny chleb jedli.
13.A wy, bracia, nie ustawajcie czynić dobrze.
14.A jeśli ktoś jest nieposłuszny słowu naszemu, w tym liście wypowiedzianemu, baczcie na niego i nie przestawajcie z nim, aby się zawstydził;
15.Nie uważajcie go jednak za nieprzyjaciela, lecz napominajcie jako brata.

W tym fragmencie jest pokazane to o czym wspominałem na początku we wstępie. Są to mianowicie problemy związane z obijaniem się i stronieniem od pracy w wyniku nieprawidłowego zrozumienia nauki Pawła.

Paweł pokazuje siebie jako wzór. Zwróćmy uwagę na to jak bardzo przewidujący był Paweł. Paweł zdecydował się by nie korzystać z przysługującego mu prawa do życia z ewangelii. Teraz dzięki temu ma poważny argument w ręce przeciwko tym, którzy nic nie robią. A zasada jest prosta. Jeśli ktoś ma możliwość pracować a nie chce tego robić ze względu na własne lenistwo to nie ma również prawa jeść.

Zauważmy, że Paweł o tych ludziach mówi, że żyją nieporządnie. Ich życie jest nieuporządkowane. Zamiast zajmować się pracą, to oni zajmują się niepotrzebnymi rzeczami.

Zwróćmy uwagę na to, że jest to na tyle poważny problem, że kwalifikuje się nawet do wykluczenia ze wspólnoty. Zwróćmy uwagę jednak na to, że wykluczenie nie oznacza traktowania kogoś takiego jak wroga. Nadal jest to brat. Samo wykluczenie ma na celu opamiętanie takiego człowieka a nie dołożenie mu czy dokonania zemsty. Jest tutaj bardzo jasno pokazana kwestia dyscypliny w kościele.

Zwróćmy też uwagę na to, że Paweł napomina w imieniu Pana Jezusa. Wszystko co Paweł pisze pochodzi wprost od Pana i tak musi być traktowane.

16.A sam Pan pokoju niech wam da pokój zawsze i wszędzie. Pan niechaj będzie z wami wszystkimi.
17.Pozdrowienie moją, Pawła, ręką, co jest znakiem w każdym liście: tak piszę.
18.Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa nich będzie z wami wszystkimi. Amen.