jestesmy-molestowani

Sun, 27 Sep 2009 23:53:00 +0000

Chciałbym dzisiaj podzielić się artykułem napisanym przez mojego przyjaciela ze Śląska. Tak się złożyło, że obaj wraz z naszymi rodzinami wzięliśmy udział w konferencji poświęconej wychowaniu dzieci, jaka odbyła się w ten zakończony już weekend w okolicach Warszawy. O samej konferencji postaram się napisać nieco więcej w najbliższym czasie, bo wnioski są bardzo istotne, szczególnie dla osób które mają dzieci. Jest możliwość za bardzo niewielkie pieniądze (w zasadzie koszt nośnika) otrzymania płyt z tej konferencji, jeśli ktoś byłby zainteresowany. Bardzo zachęcam do wysłuchania tych wykładów. Warto zainwestować swój czas w rozwój własnej rodziny i własnych dzieci. Konferencję prowadził człowiek, który ma dziesięcioro własnych dzieci, więc ma spore doświadczenie w tym względzie. Razem z rodziną pochodzą i obecnie mieszkają w Stanach Zjednoczonych, ale wiele lat pracowali w Rumunii. Artykuł Marka po części wiąże się z tym co było mówione podczas samej konferencji.

*******************************************************************

Jak to się dzieje, że porządny mężczyzna nagle ze zdziwieniem odkrywa, że jest na stronie pornograficznej? Jak dochodzi do tego, że człowiek, który nigdy nie pomyślał o molestowaniu dziecka, odkrywa ze zdziwieniem, że ogląda się za gimnazjalistką? W jaki sposób niektórzy ludzie nagle "odkrywają", że są homoseksualistami?

Do tej pory wydawało mi się, że głównym celem działań indoktrynacyjnych są obecnie dzieci i to one mają zostać wychowane na nowych, europejskich ludzi, jednak ostatnio natrafiłem na artykuł, który moje myślenie poprowadził o krok dalej:

"Czy Piotr N. molestował seksualnie swoją niespełna 15-letnią córkę i pokazywał jej filmy pornograficzne? Na to pytanie będzie musiał odpowiedzieć krakowski sąd. W środę rozpoczął się proces byłego już policjanta, szefa ogólnokrajowego zespołu w Komendzie Głównej Policji, zajmującego się zwalczaniem pedofilii i pornografii dziecięcej." (…)

Całość artykułu jest tutaj:

http://krakow.naszemiasto.pl/wydarzenia/24667,policjant-walczacy-z-pedofilia-molestowal-swoja-15-letnia,id,t.html

Człowiek zawodowo zajmujący się zwalczaniem pedofilii molestuje swoją córkę? A może to jest tak, że rzeczy, z którymi się stykamy mają wpływ na to o czym i w jaki sposób myślimy? Oczywiście, że tak jest i na tym polega propaganda.

Zechciejmy zauważyć, że od dłuższego czasu narasta medialna kampania polegająca na promocji wszelkich możliwych zboczeń. Nagłaśnia się w mainstreamowych mediach każdy przypadek pedofilii, przemocy wobec dziecka, a nawet każdy wypadek z udziałem dziecka. Nagłaśniane są też wszelkie wiadomości dotyczące homoseksualistów. Odnosimy więc mylne wrażenie, że tego typu zjawiska narastają i oswajamy się z myślą o nich.

Dlaczego tak się dzieje?

Może komuś zależy na tym żebyśmy stali się zboczeńcami i by np. przez to rozbijać nasze rodziny?

Dla kogo może być korzystne rozbicie rodzin? Pamiętacie starą zasadę "dziel i rządź"? No więc na pewno społeczeństwo rozdrobnione jest łatwiejsze w rządzeniu. Tradycyjna rodzina jest też największym wrogiem nowego socjalistycznego porządku świata. To rodzina ma możliwość i wciąż jeszcze dostatecznie dużo siły żeby przekazać swoim dzieciom takie idee jak wiara, honor, poczucie godności i różne inne "szkodliwe" nauki, które powodują, że ludzie potrafią być niezależni i trudni do sterowania. Idealny wyborca to taki, który pozwoli się skorumpować obietnicom wyborczym. Skorumpować, gdyż obietnice te w znacznej części są niemoralne. Jak inaczej traktować obietnicę, że po dojściu do władzy dana partia pod przymusem odbierze dobra jednej części społeczeństwa na korzyść innej jego części? Człowiek uczciwy, honorowy, posiadający poczucie własnej godności nie tylko nie przystanie na coś takiego, ale od razu dostrzeże, że jest korumpowany i nie wyrazi na to zgody, więc nie będzie "dobrym" wyborcą.

Moim zdaniem, dla socjalistów-lewaków najlepszy obywatel to zdeprawowany, egoistyczny singiel. Czemu? Bo komuś takiemu na niczym nie zależy, jedynie na własnej przyjemności, więc łatwo jest nim sterować.

Działania prowadzące do deprawacji zwykłych ludzi są bardzo chytrze przemyślane. Co czuje przeciętny człowiek kiedy czyta, że ojciec pobił i zgwałcił swoją 6-cio letnią córkę? Normalny człowiek wyobraża sobie, co by było gdyby coś takiego spotkało jego dziecko i jest oburzony i dotknięty zarazem, ale już pomyślał w kontekście molestowania o własnym dziecku.

Niedawno czytałem w internecie artykuł, w którym podano, że statystycznie bodajże 85% młodszych sióstr jest gwałconych przez starszych braci. To jest oczywista bzdura, ale gdybym w to uwierzył, co stało by się w moim domu? Coś takiego praktycznie całkowicie zrujnowało by zaufanie pomiędzy członkami mojej rodziny, nieprawdaż? Jednak, pomimo świadomego odrzucenia tej myśli przecież pomyślałem… i właśnie tak to działa.

Do tego dochodzą roznegliżowane zdjęcia obecne na wszystkich nieomal portalach internetowych i artykuły pisane w taki sposób by ich tytuły oraz abstrakty były skonstruowane tak aby główna myśl zapłodniła umysł nawet bez konieczności przeczytania całego artykułu.

Proces deprawacji i rozbicia społeczeństwa wydaje się być znacznie bardziej zaawansowany w Królestwie Szwecji niż u nas. W tym temacie zachęcam do obejrzenia filmu "Postęp po szwedzku":

http://video.google.com/videosearch?q=post%C4%99p+po+szwedzku&emb=0#

Dla mnie ten obraz był wstrząsający. Obawiam się, że taki model społeczeństwa, jak przedstawiono na tym filmie może być celem również naszych (obecnie już w większości unijnych) polityków. Ale czy chodzi tylko o polityków?

Pamiętam, że za młodu zdarzało mi się z satysfakcją niszczyć podobizny Lenina czy Breżniewa, bo nie lubiłem zbytnio tych panów. Człowiek został stworzony na obraz Boga i nosi Jego podobieństwo, pomimo upadku o jakim mówi Biblia. Szatan nienawidzi Boga, ale ponieważ Bogu nie może nic zrobić, dlatego stara się niszczyć obraz Boga jaki jest w człowieku. To on z konsekwencją, ale i z furią chce zohydzić w ludziach wszystko co jest podobne do Boga. Temu celowi służy deprawacja człowieka, rozbijanie rodziny, plugawienie obrazu miłości Chrystusa i kościoła, którym jest małżeństwo i niszczenie zaufania pomiędzy nami.

Jak się chronić?

Proponuję nie czytać żadnych artykułów o pedofilii, znęcaniu się nad dziećmi, zboczeniach itp. Jednak to nie wystarczy, gdyż jesteśmy wręcz bombardowani tymi treściami, a rozum nie znosi pustki. Apostoł Paweł napisał w Liście do Filipian 4,8: "Rozmyślajcie tylko o tym, co prawdziwe, co szlachetne, sprawiedliwe, czyste, miłe, godne polecenia, może uchodzić za wzór i zasługuje na uznanie.", a w Liście do Kolosan 3,2: "Myślcie o tym, co w górze, a nie o tym, co na ziemi."

Człowiek ma władzę nad tym o czym i w jaki sposób myśli o ile napełnia swój umysł czymś, co pozwala mu mieć alternatywę dla propagandy, której jest poddawany. Moim zdaniem czymś takim jest Biblia. Zachęcam wszystkich do napełniania się zawartymi w niej myślami. To na pewno pozwoli przezwyciężyć złe myśli każdemu, który nie chce poddawać się manipulacji.

Oczywiście można też czytać, czy oglądać materiały stworzone przez niezależnych twórców, pozwalające z innej (niemainstreamowej) perspektywy widzieć rzeczywistość, w której żyjemy i dobrze jest tak czynić, jednak w kwestiach moralnych Biblia jest niezrównana.

Jest takie powiedzenie: "Jesteś tym co jesz". Przenosząc je na grunt myśli można powiedzieć, że to o czym myślisz przekłada się na to jak postępujesz, a myślisz zależnie od tego czym karmisz swój umysł. W skrócie: Jesteś taki, jak myśli, które przyjmujesz.

Marek Handrysik

horn@post.pl