Bóg-wladca-historii
Sun, 05 Apr 2009 15:19:00 +0000
Może zastanawiasz się nad tym skąd taki temat. Jest to temat jaki nasunął mi się po przeczytaniu historii opisanej w Biblii na temat Józefa syna Jakuba (Księga Rodzaju od 37 rozdziału). Jest to historia zapewne znana wielu osobom. Wielu zna postać Józefa z lektury samej Biblii, ale powstał też film fabularny na temat dziejów Józefa. Jakiś czas później powstał też film animowany dla dzieci poświęcony Józefowi. To co chyba najczęściej pamiętamy z tej historii to fakt faworyzowania Józefa przez jego ojca Jakuba, zawiść a później nienawiść jego braci, która popchnęła ich do tego, że sprzedali własnego brata do Egiptu. Najpierw chcieli go nawet zamordować. W Egipcie, poprzez umiejętność tłumaczenia snów, pracowitość oraz wierność Józef stopniowo zyskuje sobie uznanie Egipcjan, a w kulminacyjnym momencie dostaje się na dwór faraona, któremu przepowiada siedmioletni nieurodzaj oraz proponuje metody jego przetrwania. W czasie powszechnego głodu do Egiptu przybywają jego bracia aby kupić żywność. Józef ostatecznie widząc, ze przez lata się zmienili, przebacza im, a później wszyscy żyli długo i szczęśliwie w Egipcie, jedząc, pijąc, dopóki.... ale to już inna historia. To tak w telegraficznym skrócie. Umiejętność wyjaśniania snów jest na tyle charakterystyczna w tej historii, ze wspomniana bajka dla dzieci ma nawet tytuł "Józef, władca snów"
Z wielu opowieści biblijnych zrobić można klasyczny film, który oparty będzie na faktach, lepiej lub gorzej oddanych. Biblia to jednak coś więcej niż zbiór tematów na filmy fabularne, a historie w niej opisane zawsze zawierają pewne przesłanie kierowane przez Boga do człowieka. Na kilka rzeczy chciałbym zwrócić uwagę również w tej historii:
1. Boża perspektywa a perspektywa ludzka patrzenia na historię
Człowiek zawsze widzi jedynie wycinek rzeczywistości, np. drogę widzimy wzrokiem tylko do najbliższego zakrętu. Bóg widzi i ogarnia wszystko. Co więcej Bóg nie tylko widzi, ale też planuje historię, jak było to w przypadku Józefa.
Patrząc na początek historii Józefa z perspektywy czysto ludzkiej, można powiedzieć, że braciom Józefa po prostu udało pozbyć się niewygodnego brata, który ich notorycznie wkurzał. Zaplanowali zemstę i skutecznie ją wykonali. Powodem było to, że Józef wyjawił sny jakie miał o snopach oraz gwiazdach, słońcu i księżycu, sugerując że wszyscy oni kiedyś oddadzą mu pokłon. Trudno było spodziewać się, że nie wywoła to oburzenia w rodzinie. Cóż za bezczelny małolat. Patrząc jednak z perspektywy Boga, nienawiść braci oraz ich zemsta była częścią Jego planu, o którym nikt z nich nie miał wtedy jeszcze pojęcia. To, że Józef dostał się do Egiptu, zostając ostatecznie kanclerzem faraona, uratowało po dwudziestu latach ich wszystkich, czyli cały ówczesny Izrael.
Bóg zaplanował wiele innych szczegółów tej historii np. to, że nadworny piekarz oraz podczaszy faraona dostali się do więzienia za jakieś przewinienie, że mieli tam sny o swojej najbliższej przyszłości, które Józef potrafi im wyjaśnić. Wszystkie sny o jakich mowa w tej historii oraz ich wyjaśnienia pochodziły od Boga. Pojawiają się w określonej sekwencji zaplanowanej przez Boga i zawsze sprawiają jakąś zamierzoną przez Boga zmianę biegu wydarzeń. Nawet reakcje ludzi, bardzo często negatywne, są wpisane w Boży plan dla Józefa oraz Izraela.
Ludzie często knują złe rzeczy przeciwko innym ludziom, obmyślając precyzyjne plany ich realizacji. Jeśli przy tym ich plan się powiedzie i uda im się kogoś oszukać czy zaszkodzić mu w inny sposób, to cieszą się, zacierają ręce, w swojej głupocie nie wiedząc, że ich działanie wpisuje się w Boży plan dla świata. Podobnie stało się gdy Judasz wydał Pana Jezusa arcykapłanom za trzydzieści srebrnych monet:
(Ewangelia Łukasza 22,1-6): "Nadchodziła uroczystość Przaśników, tak zwana Pascha. Arcykapłani i uczeni w Piśmie szukali sposobu, jak by Go zabić, gdyż bali się ludu. Wtedy szatan wszedł w Judasza, zwanego Iskariotą, który był jednym z Dwunastu. Poszedł więc i umówił się z arcykapłanami i dowódcami straży, jak ma im Go wydać. Ucieszyli się i ułożyli się z nim, że dadzą mu pieniądze. On zgodził się i szukał sposobności, żeby im Go wydać bez wiedzy tłumu."
Dobili targu, ucieszyli się, byli zadowoleni z tego, że ich sprytnie obmyślony plan zaczął się realizować. Judasz zapewne również cieszył się z zarobionych w łatwy sposób pieniędzy. Wiemy, że był złodziejem i kochał pieniądze. Ludzie ci nie zdawali sobie jednak sprawy z tego, że ich mała intryga doskonale wpisuje się w odwieczny Boży plan zbawienia oraz, że Bóg zaplanował nawet tę transakcję przeprowadzoną w ukryciu, w cieniu gabinetów, z dala od tłumów. W Dziejach Apostolskich znajduje się inny fragment, który dobrze obrazuje to, w jaki sposób realizują się Boże plany i jak nasze plany w to się wpisują:
(Dz. 4:27-28): "Zgromadzili się bowiem istotnie w tym mieście przeciwko świętemu Synowi twemu, Jezusowi, którego namaściłeś, Herod i Poncjusz Piłat z poganami i plemionami izraelskimi, aby uczynić wszystko, co twoja ręka i twój wzrok przedtem ustaliły, żeby się stało".
Człowiek ma zatem możliwość realizacji swojej woli i wykonywania swoich planów, ale działania te zawsze wpisane są w Boże plany, choć często możemy tego nie dostrzegać. Inaczej mówiąc, człowiek nie może Bogu pokrzyżować Jego planów, bo Bóg czyni wszystko co zechce, jak mówi w jednym miejscu Biblia. Człowiek natomiast ponosi konsekwencje swoich działań. Kiedy rodacy Jezusa wołali przed Piłatem "krew Jego na nas i na syny nasze", nie wiedzieli wtedy jeszcze, że wydają wyrok na siebie i że czterdzieści lat później poniosą konsekwencje swoich słów. Wtedy nastąpiła brutalna rzymska inwazja, podczas której zginęły setki tysięcy ludzi z Izraela, a samo państwo Izrael przestało istnieć. Zburzona została wtedy Jerozolima.
Pamiętajmy o tym gdy układamy nasze plany, że nie jesteśmy w tym anonimowi, oraz że Bóg zna nasze intencje. Kiedyś zresztą poniesiemy konsekwencje naszych wyborów. Zastanówmy się, czy nasze plany są zgodne z Bożym prawem.
Boże plany bardzo często są długofalowe, rozpisane na lata, dziesięciolecia, czy nawet setki lat. Nasze życie szybko przemija i dlatego możemy nie dostrzegać poszczególnych etapów ich realizacji. Jest tak jak w przytoczonym wyżej fragmencie z Dziejów Apostolskich. Śmierć i zmartwychwstanie Pana Jezusa zapowiadane były już tysiące lat wcześniej.
Patrząc z perspektywy przedstawionej wyżej, animowany film o Józefie dla dzieci osobiście zatytułowałbym: "Bóg, władca historii", jako zdecydowanie lepiej oddający rzeczywistość. Józef nie był władcą snów. Władcą tych snów był tylko i wyłącznie Bóg, a Józef jedynie posłusznym narzędziem w wyjawianiu Bożych planów. Tytuł owej bajki o Józefie świadczy o tym, że jej twórcy nie zauważyli podstawowego przesłania tej historii, umieszczając Józefa w centrum uwagi i czyniąc z niego kogoś z nadprzyrodzonymi zdolnościami. Wiadomo trzeba zdobyć widza i sprzedać film, aby zwróciły się koszty produkcji.
Na naszą współczesną historię patrzymy jak na pewien płynnie zmieniający się bieg wydarzeń, który obejmuje debaty polityków, zawarte lub niezawarte porozumienia, katastrofy, itp. Codziennie coś nowego dzieje się, co pokazywane jest we wiadomościach i co wywołuje w nas takie czy inne emocje. Tak jak przed wiekami, dzisiaj również ludzie obmyślają strategie swoich działań, nie zawsze przy tym nastawionych na dobro drugiego człowieka. Wszystko to jednak niezmiennie wpisuje się w długofalowy Boży plan dla świata. Osobiście wierzę, że nic nie dzieje się przypadkiem. Mówiąc o tym, nie chcę teraz sugerować takiego czy innego przebiegu dalszej historii. Chodzi mi o to, abyśmy zaczęli zwracać większą uwagę na to co i jak planujemy, co i jak planuje nasz kraj, co i jak planuje Europa czy świat, mając świadomość, że historią włada Bóg, który też osądzi nas za nasze działania.
2. Wierność Józefa
Bardzo interesująca jest sama postać Józefa. Nawet jeśli uważacie się za osoby wierzące, to pomyślcie jakbyście zareagowali na takie nieszczęście w waszym życiu, jakie spotkało tego człowieka? Sprzedaż do Egiptu w niewolę było tragedią. Młodemu Józefowi zawaliło się całe jego dotychczasowe życie. Stracił wszystko, rodzinę, ale przede wszystkim wolność. Kto raz dostawał się do Egiptu jako niewolnik, ten zazwyczaj stamtąd już nie wracał. Ten moment rzuca też bardzo ciekawe światło na Jakuba, ojca Józefa. Pokazuje jak skutecznie Józef został wychowany przez niego w wierze i w zaufaniu do Boga. Józef wytrwał przy Bogu mimo upływających lat w beznadziejnym położeniu. Pomyślmy o tym, jak wychowujemy nasze własne dzieci. Czy pobłażamy im we wszystkim, pozwalając im na wszystko, przymykając oko na ich wybryki. Czy raczej wychowujemy je w dyscyplinie, aby nauczyły się odpowiedzialności w życiu i aby były oddane Bogu i posłuszne Jego prawu? Kiedyś poniesiemy takie czy inne konsekwencje tego, ale też nasze dzieci poniosą takie czy inne konsekwencje własnych wyborów.
Sny to jedna historia, ale wierność Józefa jest tym co powinno nas najbardziej przyciągać i pociągać w tej historii. Sny to był drobny epizod tak naprawdę. Ich pojawianie się oraz wyjaśnianie ich znaczenia obejmowały pojedyncze dni, podczas gdy cała historia Józefa i jego rodziny obejmuje ponad dwadzieścia lat ! Wierność Bogu przede wszystkim, ale też wierność w codziennym życiu w miejscu, w którym Bóg postawił Józefa, wynikająca zresztą z tej pierwszej są tutaj dużo bardziej istotne.
W historii tej są dwa dramatyczne momenty, które są szczególnie wyraziste w kontekście poprzedniego punktu. Ich schemat jest zresztą dość podobny.
Sprzedaż Józefa do Egiptu:
Bezpośrednią przyczyną tego wydarzenia była wierność Bogu. Józef otrzymał dwa sny i opowiedział o nich, mimo że mógł spodziewać się gwałtownej reakcji -> Efektem były knowania jego braci oraz chęć zemsty z ich strony -> Przejście do kolejnego etapu realizacji Bożego planu. W wyniku tego wydarzenia położenie Józefa gwałtownie się pogorszyło. Z czasem jednak, dzięki swojej wierności, Józef zyskał spore uznanie w Egipcie, w domu Potifara dworzanina faraona.
Historia z żoną Potifara, która chciała go uwieść:
Odrzucenie zalotów żony Potifara, wierność prawu Bożemu oraz samemu Potifarowi była przyczyną kolejnego wydarzenia -> Zemsta i knowania żony Potifara mające na celu sprowadzenie na Józefa śmierci -> Przejście do następnego etapu realizacji Bożego planu. W początkowym okresie znowu następuje gwałtowne pogorszenie położenia. Józef trafia do więzienia, ale z czasem poprzez wierność zyskuje uznanie w samym więzieniu.
W wyniku tych wydarzeń, Józef spada coraz niżej, można powiedzieć na samo dno. Jest niewolnikiem, a na dokładkę w więzieniu ze zniszczoną reputacją. Ciężka próba. W więzieniu przebywał pewnie kilka lat. Ciekawe co wtedy myślał. Oba te wydarzenia pojawiają się przed punktem kulminacyjnym, w którym Józef wyjaśnia sen faraona i zostaje jego namiestnikiem nad całym Egiptem. Myślę, że oba te wydarzenia oraz wiele lat samotności, w których sam Józef nie wiedział po co to wszystko się dzieje w jego życiu były czasem, w którym Bóg ćwiczył Józefa i kształtował jego charakter, ucząc go m.in. cierpliwości oraz pokory. Wszystko miało swój cel i było starannie zaplanowane, a Józef przeszedł tę próbę pomyślnie.
Najważniejsze jest tutaj to, że Bóg jest zawsze wierny i nie zapomina o nas, tak samo jak nie zapomniał o Józefie, choć czasami może wydawać nam się że jest inaczej. Spójrzmy w tym kontekście na nasze własne życie. Być może Bóg nie przygotowuje nas do tego byśmy sprawowali władzę, byli namiestnikami na takim czy innym szczeblu administracji. Ilu w końcu ludzi może być na raz u władzy? Im mniej tym lepiej. Być może do emerytury będziesz wykonywał jakiś typowy zawód, mając nad sobą jakiegoś szefa. Twoje życie ma natomiast konkretny cel w Bożych planach, cel którego może sobie nie uświadamiasz. To jak żyjesz ma natomiast znaczenie, czy ten cel zrealizuje się czy nie. Czy jesteś uczciwy w tym co robisz, czy jesteś wierny tam gdzie zostałeś postawiony np. swojemu pracodawcy, nie spodziewając się, że w zamian coś uzyskasz? Czy przestrzegasz prawa? Przemyśl to w tym kontekście.
Co ciekawe nawet jeśli jesteś niewierzący i np. aktywnie walczysz przeciwko Bogu, to Bóg nawet to wykorzystuje dla swoich celów, tak jak wykorzystał do swoich celów innego faraona, z czasów Mojżesza, o którym Apostoł Paweł w Liście do Rzymian pisze w następujący sposób:
(Rzym 9, 17) "Mówi bowiem Pismo do faraona: Na to cię wzbudziłem, aby okazać moc swoją na tobie i aby rozsławiono imię moje po całej ziemi."
Tyle są warte knowania ludzi niewierzących przeciwko Bogu, jak zostało to opisane w Psalmie 2,1-4:
"I Czemuż to burzą się narody, A ludy myślą o próżnych rzeczach? Powstają królowie ziemscy i książęta zmawiają się społem Przeciw Panu i Pomazańcowi jego: Zerwijmy ich więzy i zrzućmy z siebie ich pęta! Ten, który mieszka w niebie, śmieje się z nich. Pan im urąga."
Bogu nie zaszkodzisz swoimi planami.
3. Władza
Ciekawy jest wątek władzy w tej historii. Nie chcę tego jakoś mocno rozwijać teraz, ale to co jest tutaj istotne to fakt, że to Bóg powołuje do władzy tych których zechce i wtedy kiedy zechce. Jednego dnia Józef był niewolnikiem i to w więzieniu fałszywie oskarżony (gorszym położeniem mógł być tylko stryczek), a na drugi dzień był już najpotężniejszym człowiekiem po faraonie nad całym Egiptem. Dla samego Józefa pewnie był to szok. Józef nie pchał się do władzy, nie był chory na władzę, nie doszedł do niej na bazie intryg czy sprytu czy medialnie przeprowadzonej kampanii wyborczej z gładkimi hasełkami. Natomiast kiedy dostał się prawie na szczyt, to czynił to co czynił zawsze, czyli był wierny i uczciwy tak jak został ukształtowany w domu ojca, a później jeszcze przez Boga przez lata niewoli.
Pamiętaj, że władza zawsze czemuś służy, a tym czymś nigdy nie powinna być nasza próżność. Często jednak ludzie którzy zabiegają o władzę nad innymi myślą o własnej chwale i zyskach. Jeśli dążysz do jakiejkolwiek władzy nad innymi to pamiętaj, że nigdy nie powinna ona służyć budowie twojego prywatnego imperium, w którym będziesz kontrolować ludzi, odbierając im wolność i wykorzystując ich do własnych egoistycznych celów. Władza oznacza przede wszystkim odpowiedzialność za innych oraz służbę dla innych. Z tego jak sprawujesz jakąkolwiek władzę, w tym rodzicielską, rozliczy cię Bóg.