Euro-2012-trochę-refleksji
Tue, 26 Jun 2012 09:29:00 +0000
Myślę, że można już pisać w kategoriach PO Euro, ponieważ dla Polski Euro już się zakończyło. Zakończyło się jak zawsze, a miało być tak jak nigdy. Ostatnie miejsce w najsłabszej grupie. Sromotę naszej porażki obnażyły dodatkowo ćwierćfinałowe "osiągnięcia" drużyn, które wyszły z "naszej" grupy, czyli te które okazały się od nas lepsze. Pomimo tego co się stało dla naszych działaczy piłkarskich oraz boiskowych grajków najważniejsze są teraz finansowe gratyfikacje, praktycznie za nic. Smuda za dwa remisy zgarnął prawie 900 tysięcy złotych. Zresztą co to były za remisy. Pierwszy był fuksem, a drugi wynikał z nieudolności i braku umiejętności technicznych. Prezes Lato za przygotowania do Euro obłowił się na prawie 9 milionów złotych. Dla mnie jest to człowiek bez honoru, którego słowo warte jest tyle co śmieć. Jak sam publicznie zapowiedział, miał się usunąć ze stołka w przypadku gdyby Polska nie wyszła z grupy. Przy takich pieniądzach trudno jednak odspawać się od tego stołka, więc ostatnio zmienił zdanie. Nasi grajkowie za pobieganie sobie po boisku zarobili więcej niż większość obywateli tego kraju przez 5-10 lat. Piłka nożna to dziwny biznes. Można sporo zarobić praktycznie za nic. Może to zabrzmi jak bluźnierstwo, ale jak to widzę, to bardzo się cieszę z tego że wyszło to co wyszło.
Od lat obserwuję tę PZPN-owską bandę utrzymywaną z naszych podatków i dlatego jest dla mnie oczywiste, że w polskiej piłce nie ma szans nic dobrego powstać. W tej sytuacji, gdyby Polsce udało się wyjść z grupy tym razem (w co od samego początku wątpiłem), to byłby to wyłącznie fuks, który jednak pozwoliłby tej bandzie brylować w mediach i obłowić się na jeszcze większą kasę. Dobrze, że tak się nie stało. W każdym razie moje przewidywania okazały się słuszne, dzięki czemu nie zmarnowałem czasu na oglądanie meczy polskiej reprezentacji. Pozwoliło mi to zająć się kilkoma pilnymi rzeczami w domu.
Nie chcę się teraz rozwodzić nad piłką nożną, którą zbytnio się nie interesuję. Nie jest też moim celem ponarzekanie sobie na PZPN, co na wiele sposobów zrobiono już w mediach. Piszę o tym dlatego, bo uważam, że stan polskiej piłki nożnej w jaskrawym świetle pokazuje pewną ogólną tendencję jaką widać w naszym kraju, na co warto zwrócić uwagę. Piłka jest tylko jednym z przykładów tego co dzieje się w Polsce. Podobnie jest w służbie zdrowia, na uczelniach wyższych, w polityce i wielu innych dziedzinach. Dlatego to co się stało powinno skłonić nasz naród do choćby elementarnej refleksji.
Sport ma jedną podstawową zaletę. Natychmiastowo i w sposób brutalny odsłania prawdę. W sporcie podobnie jak w pokerze dużo łatwiej powiedzieć: Sprawdzam! W gospodarce czy też szeroko rozumianej polityce można wiele lat lawirować i tak manipulować faktami, że przykładowo winę za własne niepowodzenia zwali się na kogoś innego. Wynika to z dużej bezwładności całego systemu. Decyzje podjęte dzisiaj w wielu przypadkach przyniosą skutki dopiero po wielu latach. Łatwiej w takiej sytuacji ukryć niekompetencję czy zamieść pod dywan błędne decyzje. Kreatywna księgowość potrafi przez lata ukrywać narastający dług skarbu państwa.
Sport ze swojej natury działa jak papierek lakmusowy, który warto obserwować. Warto zwrócić uwagę na to, że rzadko kiedy jest tak, że tylko w jednej dziedzinie życia coś się całkowicie wali, podczas gdy wszystkie inne są dobrze poukładane. To że coś się wali wynika najczęściej z niewydolności systemu jako całości. Na ogół wali się wszystko w podobnym stopniu, ale my dostrzegamy tylko to co wali się najbardziej spektakularnie. Kiedy wali się most, to może to wynikać z tego, że ktoś kantował na jakości materiałów, a to może wynikać z tego, że w danym społeczeństwie na ogół oszukuje się na wszystkim, bo taka jest przeciętna moralność ludzi w danym kraju. Niekompetentny mógł być też projektant, co albo wynika z niekompetencji osób, które kogoś takiego zatrudniały, albo z układów i kolesiostwa które spowodowały zatrudnienie "swojego" pomimo braku ku temu przesłanek. Niekompetentny inżynier to produkt takiej a nie innej jakości szkolnictwa wyższego w danym kraju, która wynika z kolei z braku wystarczających środków finansowych przeznaczanych na naukę. To z kolei wynika z krótkowzroczności i głupoty polityków, którzy pieniądze z podatków lokują nie tam gdzie powinni, większość przy tym marnotrawiąc. Źli politycy wynikają natomiast z tępoty narodu, który takich polityków sobie wybrał. Jest takie powiedzenie, że naród ma takich rządzących na jakich sobie zasłużył.