Aby-żyło-się-lepiej-...-ciąg-dalszy
Mon, 14 Nov 2011 11:12:00 +0000
Typowo codziennie rano przeglądam szybko wiadomości. Kilka przykładowych poniżej:
(1)
Tusk zapowie cięcia: ograniczenie becikowego i ulgi na dzieci
"Propozycje działań będą zależeć od wzrostu PKB. Według ustaleń dziennika, w wariancie zakładającym najlepszy stan gospodarki, od najbliższego roku z ulgą na dzieci musieliby się pożegnać rodzice posiadający jedno bądź dwójkę dzieci. "Ulga i becikowe byłyby przyznawane tylko w określonych warunkach" - mówi urzędnik z kancelarii premiera.
Premier rozważa też zapowiedź podniesienia wysokości składek dla samozatrudnionych oraz likwidacji 50-proc. kosztów uzyskania przychodu dla twórców czy dziennikarzy.
W przypadku realizacji najgorszego, recesyjnego scenariusza, rząd zakłada podniesienie składki rentowej, wzrost akcyzy i zmianę stawek VAT.
Szef rządu przedstawi też pakiet reform, które chce zrealizować w ciągu 4 lat. Chodzi o dokończenie reformy emerytalnej oraz likwidację przywilejów i wydłużenie wieku emerytalnego, zmiany w KRUS, obłożenie rolników składką zdrowotną w powiązaniu z opodatkowaniem ich podatkiem dochodowym.
...
Wicepremier Waldemar Pawlak powiedział, że w piątkowym expose premiera Donalda Tuska znajdzie się część informacji, które już pojawiły się w mediach, a niektóre będą "jeszcze bardziej radykalne"
A nie mógł swojego "expose" wygłosić przed wyborami?
(2)
W całej Polsce szykują się grupowe zwolnienia
"Cięcia szykują się praktycznie we wszystkich branżach. W 11 województwach plany redukcji są wyższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. W niektórych znacząco - na Śląsku zwolnienia wzrosły z 5,6 tys. do prawie 9,5 tys. osób, w woj. lubuskim ponad dwukrotnie, w łódzkim - blisko dwukrotnie.
Firmy szykują cięcia etatów, bo ubywa im pracy, ale to też efekt wcześniej rozpoczętych działań restrukturyzacyjnych.
Według ekspertów, część przedsiębiorców chce zwalniać, choć ich sytuacja wcale nie jest zła. - Często plany zwolnień mają charakter wyprzedzający, bo firmy zakładają spowolnienie wzrostu gospodarki. Chcą się po prostu przygotować na gorszy przyszły rok - wyjaśnia Janusz Jankowiak z Polskiej Rady Biznesu."
(3)
Przyszli emeryci sfinansują wykup banków?
(4)
"Samorządowcy tną na potęgę"
Aby wyjść na prostą radykalnie oszczędzają: tną inwestycje, redukują zatrudnienie, podnoszą lokalne podatki - stwierdza "Dziennik Gazeta Prawna".
Efekty są już odczuwalne dla mieszkańców - lampy uliczne świecą krócej, nie będzie nowych szkół, przedszkoli i żłobków, wstrzymywane są inwestycje drogowe.
Prócz cięcia inwestycji, samorządy wprowadzają zarządy komisaryczne i zwalniają urzędników. Już teraz muszą zaciskać pasa, jeśli po 2014 r. chcą się rozwijać dzięki inwestycjom i zaciągać na nie kredyty. Bowiem im lepsze wyniki finansowe w latach 2011-13, tym więcej długów będą mogły zrobić po 2014 r., kiedy zacznie obowiązywać nowy wskaźnik zadłużenia.
Samorządowcy narzekają, że do ich kiepskiej sytuacji finansowej przyczyniło się państwo, zlecając im coraz to nowe zadania, a nie dając na nie pieniędzy. A może być jeszcze gorzej, bo resort finansów kończy prace nad regułą samorządową, wymuszającą redukcję deficytu w gminach i powiatach - "Dziennik Gazeta Prawna".
(5)
Ostre cięcie wydatków na polskie autostrady
"W tym roku Krajowy Fundusz Drogowy (KFD) wyda na szybkie trasy 24 mld zł, a nie jak planowano 30,9 mld zł. To efekt opóźnień w realizacji drogowych kontraktów - informuje "Puls Biznesu"."
(6)
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/co-planuje-rzad-tuska-niektore-zapowiedzi-sa-radykalne/6zlxt
"Pawlak pytany był również o to, czy PSL jest w stanie poprzeć likwidację ulg na dzieci i zmiany w becikowym. - Na pewno, jeśli mówimy o pewnych zmianach, to trzeba brać pod uwagę wymiar sprawiedliwości społecznej. Są dość powszechne postulaty mówiące o tym, że te elementy wspierające nie powinny być adresowane dla osób, które mają wysokie dochody. Oczywiście jeśli ktoś jest przyzwoity, to nie korzysta z takiego prawa i nie musi na przykład korzystać z becikowego - powiedział szef PSL."
"Według wtorkowej "Rzeczpospolitej" Tusk w piątkowym expose ogłosi m.in. ograniczenie becikowego i ulgi na dzieci. Dziennik pisze, że propozycje działań będą uzależnione od tego, jak wysoki będzie wzrost PKB lub czy będziemy mieli do czynienia z recesją. Jak wynika z ustaleń "Rz", w wariancie zakładającym najlepszy stan gospodarki od najbliższego roku z ulgą na dzieci musieliby się pożegnać rodzice posiadający jedno bądź dwójkę dzieci.
(7)
Karpie droższe przed tegorocznymi świętami
Od rana można "poprawić" sobie swój czarny humor zacytowaną garścią najnowszych PO-wyborczych wiadomości z PO-lski. Nawet karpie zdrożeją, choć to akurat może zależeć od czynników niezależnych od kogokolwiek.
Czas się obudzić ze snu o Polsce, w której wszystkim miało żyć się lepiej. Warto jeszcze dodać, że deficyt budżetowy jaki w tym roku zrobi nasz rząd to tylko połowa prawdy. Do deficytu budżetowego o jakim mówi się oficjalnie trzeba dodać wszystkie cięcia planowanych wcześniej wydatków. Przykładowo czytałem zaraz PO WYBORACH, że w Poznaniu w tym roku na ulice zimą wyjedzie o 20 odśnieżarek (na ok. 60) mniej niż rok temu, bo miasto dostało mniej pieniędzy na ten cel. Jak czytamy w jednym z linków powyżej: "lampy uliczne świecą krócej, nie będzie nowych szkół, przedszkoli i żłobków, wstrzymywane są inwestycje drogowe ... Samorządowcy narzekają, że do ich kiepskiej sytuacji finansowej przyczyniło się państwo, zlecając im coraz to nowe zadania, a nie dając na nie pieniędzy."
Jeśli Tusk faktycznie zrobi to o czym piszą pod pierwszym z zacytowanych wyżej linków, to np. dla mojej rodziny oznacza to realną redukcję dochodów o około 10-15%. Pomijam już teraz planowane podwyżki cen gazu (słyszałem o ponad 20 %, ale to trzeba zweryfikować), benzyny (większa akcyza), prądu:
nawet o ponad 10%, VATu na artykuły dziecięce z 8 na 23%.
To o czym piszę teraz to też jest część dziury budżetowej, którą trzeba dodać do tej podawanej oficjalnie przez Rostowskiego. Trzeba nauczyć się liczyć. To jest tak jakbyśmy zrobili debet na 1000 zł i do tego nie pojechali na wakacje za kolejne 1000 zł, dzieciom nie kupili nowych butów za 400 zł tylko kazali im chodzić w starych przeciekających i do tego przestali ogrzewać dom za 600 zł miesięcznie. Oczywiście szaman Rostowski powiedziałby, że nasze zadłużenie wzrosło "tylko" o 1000 zł, ale tak naprawdę oznacza to że finansowy szaman Tuska przepuścił gdzieś 3000 zł.
Na poprawę humoru powinien nam za to pomóc to, że od tego roku mamy w Polsce postępowy Parlament. Niemcy już się cieszą, że w naszym kraju idzie na lepsze:
Posłowie będą musieli jeszcze nauczyć się tolerancji, by nie rechotać grubiańsko na widok przedstawiciela nowej tęczowej fali w naszym Parlamencie:
Z jednej strony ubawiła mnie ta wiadomość na całego. Niezwykle istotna w obecnej sytuacji gospodarczej dyskusja o rechocie, czyli kto z kim rechotał w Sejmie?
"Zobaczyłem zachowanie premiera dużego demokratycznego kraju w środku Europy, który rechotał solidarnie z Jarosławem Kaczyńskim.
To są podstawowe problemy tego kraju w oczach obecnej "trzeciej siły parlamentarnej". Walka z krzyżem, z zakazem aborcji i z sodomo-fobią. Ale Biedroń jest sam sobie winny, wygadując np. takie rzeczy:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/biedron-kochalem-sie-w-nim-szkoda-ze-go-nie-ma/8v82l
Ciekawe czy Anja Grodzka zrobi aferę, gdy część nowych lokatorów na Wiejskiej nie będzie jej np. całować w rękę.
Kiedy patrze na to wszystko co dzieje się w ostatnich tygodniach w tym kraju, to przypomina mi się piosenka Perfectu: "Ale w koło jest wesoło, człowiek w pracy, małpa w ZOO". Nie zgadzam się tylko z ostatnią frazą. Dzisiaj za sprawą narastającej unijnej kontroli oraz coraz większej opresyjności podatkowej tego kraju, to my jesteśmy tymi małpami.
Jarosław Kaczyński chyba nie rechotał?
Kaczyński rechotał do spółki z Arturem Górskim i Anną Sobecką. Ale to rechot premiera Tuska zabolał mnie najbardziej, bo wydaje mi się, że premierowi nie przystoi."