w-ojropsczi-niji-karwe-maja-na-szach-jaz-sztere-sznice
"W Unii Europejskiej krowy mają na uszach aż cztery kolczyki"
Tue, 22 Sep 2009 00:01:00 +0000
Osobiście bardzo mocno fascynują mnie takie społeczności etniczne jak Kaszubi, ale też Łużyczanie zamieszkujący okolice Chóśebuz (Cottbus) na terenie Niemiec. Zawsze zastanawiało mnie jaką świadomość narodową muszą mieć te niewielkie społeczności, która przez wieki pozwoliła im zachować swój język, często pośród wrogiego narodu. W sposób naturalny oburzamy się na Niemców, którzy mówiąc bardzo delikatnie, raczej nie starają się pomóc mniejszości łużyckiej w podtrzymaniu swojej kultury i języka. Czytałem niedawno, że liczba osób mówiąca po łużycku cały czas się zmniejsza. Szkoda że Polacy nie robią zbyt wiele by ten proces powstrzymywać, jako sąsiedni naród słowiański. Myślę, że nasze władze powinny jakoś pomóc Łużyczanom. Niestety również Polacy (głównie za czasów komunizmu) mieli swój konkretny udział w tępieniu mniejszości tego typu, czego przykładem były szykany wobec mniejszości Słowińców, która kiedyś mieszkała na terenie na którym obecnie znajduje się Słowiński Park Narodowy. Nawet nie wiem czy jeszcze istnieją w Niemczech, dokąd wyemigrowali ze względu na te szykany.
Zadaję sobie pytanie czy wśród Polaków jest jeszcze powszechna świadomość narodowa oraz chęć podtrzymywania polskości, zwłaszcza teraz gdy musimy się na siłę integrować ze wszystkimi? Kiedy byłem z rodziną w Kanadzie, to miałem sporo kontaktów z tamtejszą Polonią. Widziałem bardzo różne postawy. Byłem pełen podziwu gdy widziałem osoby które tam się urodziły, które obecnie same mają już dorosłe dzieci, a mimo to mówią pięknie po polsku, ich dzieci mówią po polsku i ogólnie starają się podtrzymywać kulturę polską. Sporo jest zresztą podejmowanych wysiłków, by podtrzymywać polskość w Kanadzie. W Edmonton działa dwujęzyczna szkoła publiczna polsko-angielska oraz dwie polskie szkoły sobotnie. Jest polskie harcerstwo, w którym sam miałem okazję pracować jako instruktor zuchów. Moje osobiste zdanie jest jednak takie, że ze względu na brak obecnie napływu nowej Polonii, polskość w Kanadzie będzie raczej zanikać. Wynika to też po części z winy samych Polaków, którzy mieszkają w Kanadzie. Bardzo często widziałem rodziny, gdzie rodzice z premedytacją do swoich dzieci mówili po angielsku, pomimo że wyjechali z Polski niedawno. Nie rozumiem czemu to miało służyć, bo dzieci uczą się języka lokalnego samoistnie w sposób naturalny, co widziałem po naszych dzieciach. Myślę w każdym razie, że od determinacji narodu zależy to gdzie znajdzie się w kolejnych pokoleniach.
Wracając jeszcze do Kaszubów. Kultura ta zaciekawiła na tyle, że postanowiłem zapoznać się nieco bliżej z językiem kaszubskim. Szkoda, że w Poznaniu nie ma żadnych kursów tego języka. Kupiłem więc sobie kilka książek m.in. "Twój pierszi słowôrz", z którego, spod hasła "karwa" (krowa) pochodzi tytuł tego posta. Szczerze mówiąc nieźle się uśmiałem jak przeczytałem tłumaczenie tego zdania na język polski (moja córka która przy tym była zresztą też): "W Unii Europejskiej krowy mają na uszach aż cztery kolczyki" :-). Od popołudnia mam nowy problem do rozwiązania. Intensywnie myślę nad tym, po co krowom w UE aż cztery kolczyki, oraz czy te kolczyki w jakikolwiek sposób przekładają się na jakość i "zdrowość" oferowanego nam mleka? Ze swojego dzieciństwa, kiedy krowy nie miały jeszcze tylu kolczyków w uszach, pamiętam, że mleko ze sklepu mogło się zsiąść i można było z niego zrobić np. koktajl truskawkowy, albo pyszny biały ser. Z dzisiejszego unijnego mleka nic nie da się zrobić, bo pozostawione w butelce (plastikowej na ogół) gnije w szybkim tempie. Okazuje się, że Unia wie lepiej niż obywatele poszczególnych krajów, co jest im potrzebne do zdrowego życia, za pomocą niezliczonych dekretów intensywnie "dbając" o nas, robiąc to za nas.
Niestety obecny szalejący proces integracyjny na świecie nie sprzyja zachowaniu wspomnianych kultur oraz języków regionalnych z nimi związanych. To co jest tutaj zadziwiające to to, że dzisiaj w dobie nazwijmy to wolności i demokracji języki te zanikają szybciej niż kiedyś podczas frontalnych ataków ze strony otaczających narodów. Wracając z wakacji odwiedziliśmy po drodze wioskę kaszubską we Wdzydzach Kiszewskich (bardzo ciekawe miejsce, polecam). Miałem okazję porozmawiać trochę z osobami które tam pracowały. Mówiły, że po kaszubsku w wielu domach na Kaszubach już się nie mówi i że ogólnie mówi tym językiem coraz mniej ludzi. Po części wynika to zapewne z otwartości na szeroki świat (dostęp do informacji w innych językach) oraz z tego, że obecnie dużo więcej podróżujemy a tam dokąd wyjeżdżamy na ogół trudniej jest podtrzymywać naszą kulturę czy nasz język (dochodzi tu też lenistwo). Warto o tym pamiętać.
Myślę, że człowiek jest tak skonstruowany, że kiedy mu się czegoś zabrania to jest w stanie oddać za to swoje życie, ale kiedy daje mu się wolna rękę, to nie szanuje tego o co walczyli np. jego przodkowie, którym zabraniano. Widać to np. w bezkrytycznej postawie narodu polskiego w stosunku do Unii Europejskiej oraz Traktatu Lizbońskiego. Traktat ten pozbawia narody europejskie suwerenności i z czasem będzie powodował zacieranie różnic między narodami, ale ludzie niewiele sobie z tego nie robią. "TAK" dla traktatu przegłosowano w polskim Sejmie i Senacie w ciągu zaledwie godziny, bez żadnej debaty merytorycznej, przy niemal zerowej znajomości jego treści wśród głosujących. Dla mnie jest to skandal, bo ten traktat określa bardzo konkretnie przyszłość naszego kraju i naszego narodu, a ci którzy przez ten naród zostali wybrani do władzy potraktowali go jak kupno chleba na kolację. Jak nie będzie smakował, to na drugi dzień kupi się inny. Rząd który ciągle w sondażach ma poparcie ponad połowy naszego narodu nie kryje swojej niecierpliwości gdy widzi Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który ciągle nie podpisuje traktatu. Pomyśleć, że obecnie jednym ruchem Polska oddaje swoją suwerenność, o którą walczyli Polacy w dawnych czasach. Nie świadczy to zbyt dobrze o świadomości naszego narodu, ale to się kiedyś zemści.
Na koniec link do słów kaszubskiej pieśni patriotycznej, którą nieoficjalnie uważa się za hymn kaszubski: